poniedziałek, 30 grudnia 2013

PROLOG

Your's P.O.V.
Obudził mnie powiew ciepłego, letniego wiatru i zimne, pojedyncze krople wody opadające na moje rozgrzane ciało. Leniwie podniosłam powieki i oparłam się na łokciach. Rozejrzałam się dookoła i zorientowałam się, że jestem w swoim ogrodzie. Niestety, zanosiło się na burzę - niebo było przykryte ciemnymi chmurami, a deszcz zaczynał padać coraz mocniej. W dość szybkim tempie zebrałam swoje rzeczy i weszłam do ogromnego domu, a raczej willi, w której mieszkałam.
Już od dwóch lat mieszkam sama w tej rezydencji w Londynie. Wyprowadziłam się od rodziców po moich osiemnastych urodzinach. Odziedziczyłam spory majątek po mojej ciotce, a zarazem matce chrzestnej. Była ona jedyną osobą w mojej rodzinie, która mnie akceptowała i pomagała w trudnych chwilach. Inni mieli mnie za rozpieszczoną małolatę, która nic nie wie o życiu. Bardzo się mylili, oj, bardzo... Po śmierci cioci Diany sprzedałam cały jej dobytek i kupiłam tę willę oraz wiele rzeczy, które po prostu mi się podobały, między innymi buty, ubrania, kosmetyki, dodatki do domu. Sama zarabiałam na swoje życie od momentu, kiedy uzyskałam pełnoletność. Do południa pracowałam w biurze jako asystentka "dyrektora wszystkich dyrektorów", jak sam się nazywał pan Nicolas Smith. Była to monotonna praca, ale lekka i dobrze płatna, co mi odpowiadało. Popołudniami uczyłam tańca w Młodzieżowym Domie Kultury. Uwielbiałam taniec i kołysałam się w rytm muzyki zawsze, kiedy było to możliwe, dzięki czemu miałam szczupłą i umięśnioną sylwetkę, co bardzo w sobie lubiłam. Wszystkie weekendy miałam wolne, jak i ten.
[...]
Rzuciłam wszystkie rzeczy w kąt i poszłam do łazienki. Wzięłam długi, ciepły prysznic, ubrałam czarną, koronkową bieliznę i ułożyłam włosy w luźnego koka. Przeszłam leniwym krokiem do mojej ogromnej garderoby i usiadłam w wygodnym fotelu przed lustrem. Zrobiłam sobie mocny makijaż, co zajęło mi przeszło godzinę. Następnie rozpuściłam włosy i podkręciłam je lokówką. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i uśmiechnęłam się zadowolona z mojego wyglądu: intensywnie zielone oczy były otoczone wachlarzem czarnych rzęs, na górnej powiece powiece widniała gruba, czarna kreska zrobiona eye-linerem, usta miały barwę krwistej czerwieni, a długie blond włosy opadały falami na moje szczupłe ramiona. Wstałam i podeszłam do wieszaka z sukienkami. Przejrzałam kilka i zatrzymałam się na krótkiej, czarnej sukience bez ramiączek ze złotym zamkiem z przodu. Bez trudu ją założyłam i podeszłam do ściany z półkami, na których stały wszystkie moje buty. Czarne szpilki wydawały się idealne. Wsunęłam je na nogi i od razu zyskałam kilka centymetrów więcej. Wyglądałam nieźle, ale ale potrzebowałam jeszcze kilka dodatków. Otworzyłam szkatułkę z biżuterią i wyjęłam dużą, złotą bransoletkę, którą umieściłam na lewym nadgarstku i złoty łańcuszek z "kołnierzykiem" wysadzanym na brzegach diamentami. Na koniec zarzuciłam na ramię małą, czarną torebkę na złotym łańcuszku od Coco Chanel i zeszłam na dół po schodach. Zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam do jednego z najlepszych klubów w mieście. Chciałam się zabawić i takie miałam plany na ten wieczór.
***
Weszłam do środka i od razu poczułam woń alkoholu i dobrej zabawy. Uśmiechnęłam się szeroko i pewnym krokiem wyminęłam tańczących ludzi, by dojść do baru. Na miejscu zamówiłam kilka drinków, które od razu wypiłam. Były cholernie mocne, ale właśnie o to mi chodziło. Od razu poczułam się pewniej. Zamówiłam kolejnego drinka - był mocniejszy od poprzednich, ale wypiłam całą jego zawartość za jednym razem. Uśmiechnęłam się do barmana i odeszłam w stronę parkietu, gdzie zaczęłam tańczyć. Byłam w tym świetna. Po pewnym czasie obok mnie pojawił się wysoki brunet w czarnych zwężanych spodniach i białej koszulce w serek z krótkimi rękawami. Tylko tyle zapamiętałam z jego wyglądu. Wiem jeszcze, że zaczęliśmy tańczyć razem, a nasze ciała ocierały się o siebie. Później film mi się urwał.


3 komentarze:

  1. Epilog na początku? :o
    Chyba chodziło Ci o prolog :D
    no ale cóź, dodawaj rozdział :)
    +
    Dziewczyna ma trudną przeszłość, którą próbuje zostawić za sobą.
    Niestety ciągle nawracające się wspomnienia, nie pozwalają jej na to.
    Wyjeżdża i zaczyna nową pracę, tym samym poznając wspaniałą dziewczynę.
    Powoli zapomina o przeszłości, ale jeden telefon wszystko zaprzepaści.
    Czy dziewczyna będzie gotowa spojrzeć w oczy osobie, przez którą tyle cierpiała?
    Jestem Cassie Shay i pozwalam Ci wkroczyć do mojego świata.
    cassie-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upss... Jak zwykle coś popsułam :)) Muszę się jakoś ogarnąć. Już poprawiam ten błąd ;)

      Usuń
  2. Świetny prolog i pewnie rozdział jeszcze lepszy, dlatego lecę go przeczytać. :D

    spontanicznie-o-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń